Prądy neutralne
Przez długi czas sądzono, że oddziaływania słabe, odpowiedzialne za
promieniotwórczość i spalanie wodoru w Słońcu, są przenoszone przez
ciężką cząstkę albo z dodatnim, albo z ujemnym ładunkiem.
Te hipotetyczne cząstki nazwano W+ i W-. W latach 1960-tych
Glashow,
Weinberg i Salam stworzyli teorię, która zunfikowała oddziaływania elektromagnetyczne
i oddziaływania słabe w pojedyncze oddziaływanie elektrosłabe. Teoria ta była bardzo
pociągająca i przewidywała, że wśród nośników oddziaływań słabych winna być
także cząstka neutralna. Wynikało stąd, że winny istnieć słabe reakcje jądrowe,
w których nie zmieniają się ładunki oddziałujących czastek. Problem polegał
na tym, że takie reakcje bez wymiany ładunku, czyli jak mówiono reakcje z
prądami neutralnymi, nie były nigdy obserwowane w słabych reakcjach
jądrowych.
|
Tak wyglądała sytuacja do 1972 r., gdy Andre Lagarrigue przeprowadził
eksperyment,
w którym niewidzialne neutrino przechodziło przez gigantyczną komorę
pęcherzykową Gargamelle w CERN-ie, wybijając elektron uśpiony w atomie. Czyżby
był to w końcu przypadek z prądami neutralnymi, w którym padające neutrino i elektron
oddziaływały poprzez wymianę neutralnego nośnika oddziaływań słabych?
|
Wydawało się, że żadne inne eksperymenty nie obserwowały podobnych przypadków,
i panowało silne przekonanie, że obserwacja z Gargamelle nie jest rzeczywista.
Jednak po szczegółowej analizie i kilku dodatkowych przypadkach tego samego typu
ogłoszono w 1973 r. odkrycie prądów neutralnych.
|
|
Bezpośrednia obserwacja obu naładowanych W i ich neutralnego partnera Z
musiała poczekać na uruchomienie w CERN-ie zderzacza antyprotonów i protonów
i w 1983 r. dostarczyła ona ostatecznego potwierdzenia teorii
Glashowa, Weinberga i Salama.
|