Płyta główna do Maskotki part 2

Chaos wewnątrz Maskotki zostaje ujarzmiony… ciągle sporo pracy… ale kto nie strajkuje, ten coś robi 😉 Wersja poweekendowa Pana Bartka:

A tutaj wersja z dzisiejszych zajęć:

Czego nie widać to miejsca mocowania wewnątrz obudowy Maskotki, ale nie ma sprawy. Jeszcze tylko konektory do silników i jest porządek! Kto dopatruje się logo śledzia? 😉

Dodatkowo, mamy nową wersję dmuchawy (w świecie WIRTUALNYM, projekt 3D – Pan Bartek):

No i w REALU (wydruk 3D – Pan Bartek, drukarka Ender 3):

Turbina jest (jak widać, po prawo) znacznie większa od tej z zeszłego tygodnia i… znacznie „dmuchawniejsza” 😀 Co więcej, nie trzeba już nawierać otworu fi-3.17mm, bo projekt 3D już to uwzględnił. Jednak… testy na 15% mocy (12V, 3A) pokazały, że jest OK tylko do pewenego momentu… Przy dalszym zwiększaniu mocy (doszedłem do 2A i 50% mocy) wiatraczek stracił przyczepność z wałem 😛 Trzeba było ponownie kombinować, jak go umocować, aby się nie oderwał. Znowu poszły cieniutkie nitki z przewodów (wielo-nitkowych), które jednak… zdały egzamin częściowo. Po chwili kręcenia na maksa (wow! po raz pierwszy 100% mocy!) nitki się przepaliły i silnik kręcił się sobie, a wiatraczek sobie. Lipa. Trzeba coś kombinować. Jak widać jest zabawa 😉

(c) K.G. 2019

Płyta główna do Maskotki, turbina 3D, radiówka nRF24 oraz LOGO!

Chaos wewnątrz Maskotki powoli zostaje ujarzmiony… jednak to sporo pracy, ale jak na razie jest zapał! Najpierw powstał projekt płyty głównej (oczywiście po burzliwej naradzie):

..potem rozebranie działającego układu:

…ciężka praca nad modułami zasilania:

a dążymy do poskładania tego wszystkiego na jednaj płycie:

Przy okazji – co to produkcja bez znaku firmowego? Taka płyta główna powinna mieć swoje  LOGO. Więc powstał wstępny projekt, który trzeba chyba umieścić na tej dużej powierzchni właśnie tworzonej płyty głównej (w końcu ta biała przestrzeń musi być zapełniona!). Acha – wszelkie skojarzenia z logo nadgryzionego jabłka są tylko przypadkowe 😉

Ma powstać coś takiego:

Idąc słowami klasyka: nie tylko na zewnątrz ma być elegancko, wykonanie wnętrza ma być też nienaganne, estetyczne i perfekt! (kto wie o kim mówię – śmiało w komentarzach, będą nagrody!).

Natomiast Pan Łukasz i Mateusz wprowadzeni zostali w świat sieci 2.4GHz i komunikacji bezprzewodowej… Była o tym mowa w innych latach o module nRF24L, ale dla nich to nowość. OK, czekam więc na wykonanie pracy domowej (bezprzewodowa wieżyczka z laserem + protokół kompikacyjny 7-mio literowy).

Co się tyczy Dżina Stefana to pomysł przeewaluował do balona-niespodzianki, trochę bardziej militarny temat ale też z pazurem 😉 zobaczymy! Na razie Pan Bartek wydrukował wentylator do silnika bezszczotkowego, gdyż śmigła od drona były lekko przerażające (no i niebezpieczne!).

Z mocowaniem trzeba było kombinować… wychodzi na to, że trzpień silniczka ma średnicę 3.17mm, a takowego wiertła nie posiadaliśmy (mam jedynie 3.08mm). Więc otwór wyszedł lekko za duży – spytacie: „małym wiertłem? jak to?” Otóż trzeba było trochę „pogibać” aby otwór był większy 😉 no i wyszedł lekko za duży 😛 Więc na „klina” dodałem nitki… z przewodów elektrycznych (kto zdzierał izolację z przewodów ten wie, że (często) składa się on z wielu mikro-przewodów – i to właśnie je wykorzystałem). No tak, ale z taką kombinowaną produkcją nie odważyłem się zakręcić więcej niż 20%. Wiało nieźle. Dobrze mieć LEJ kierujący powietrze centralnie do góry. Wniosek z tego taki, że trzeba projektować turbinę, lej (prowadzący powietrze) a także i kratkę ochronną – przed przypadkowym oderwaniem/zerwaniem turbiny z trzpienia.

Gratuluję twórczej pracy i zapraszam na kolejne spotkanie za tydzień!

(c) K.G. 2019

Dżin Stefan (upgrade Maskotki)

Pan Leszek zaproponował fajny pomysł – zamiast planowanej „głowy” maskotki zrobić w to miejsce ludka nadmuchiwanego powietrzem! Jego uruchomienie, czyli niejako  „wyskoczenie” z wnętrza obudowy spowodowało u mnie skojarzenia bajkowego Dżina – i stąd tytuł dzisiejszego wpisu.

Na naszej balicy powstała pierwsza wersja projektu (kolor niebieski, po lewej stonie poniżych zrzutów-tablic :D), która szybko z opcji dwunożnej przeewoluowała do jednonożnej (prawy zrzut-tablicy, kolor czarny) – jako łatwiszej w realizacji, a może i ciekwszej?

Niby wszystko wydawało się proste: bierzemy jakiś materiał, lekki i wytrzymały (padło na worki na śmieci), tniemy i łączymy (taśma izolacyjna), potem wiatraczek do nadmuchania (na początku ten z obudowy PC-ta, taki jak w zasilaczach komputerowych) i będzie super. No i nie było.

Okazało się bowiem, że takie wiatraczki (typowo: 12V, 0.2A) są zdecydowanie za słabe aby napompować naszego Stefana – a aktualny projekt to maleństwo w stosunku do docelowego Dżina – 1m wysokości? czemu nie!

Po prostu podmuch wiatru generowany przez takie wiatraczki był za słaby. Znalazłem coś lepszego (z komputera Fujitsu) co powodowało kilkakrotnie większy podmuch – ale tylko lekko polepszyło sprawę. Jak rozwiązać ten problem? Dwie kwestie: 1) lepszy silnik, lub 2) zmniejszenie wagi naszego ludka (lub oba na raz).

Zmniejszenie wagi ludka okazało się proste do wykonania (choć pracochłonne). Podczas pomiarów na precyzyjnej wadze jubilerskiej okazało się, że waga izolki klejącej jedną rękę jest równa wadze samej ręki!  Dlatego zwykła taśma klejąca (przezroczysta) to lepszy pomysł. JEDNAK to za mało. Może w przyszłości należy kleić na klej? na gorąco (żelazkiem)? Trzeba o tym pomyśleć.

Ciąg powietrza: ciągle zbyt mały.
Dlatego zaproponowałem silnik od dronów XXD A2212 1400KV 2-3S (ciąg 830g) z mocnym, 30A regulatorem prędkości ESC (Electronic Speed Control). Przy tej okazji przedstawiłem sposób działania tego regulatora – protokół sterujący dokładnie taki sam jak serwo silniczki! Sterujemy więc sygnałem 50Hz z wypełnieniem 1ms (0% mocy) do 2ms (100% mocy). Nasz zasilacz ustawiony na max 3A prądu był i tak niewykorzystany w całości – przy tych wielkich śmigłach odważyłem się dać jedyni 20% mocy, a i tak deseczka z silniczkiem podskakiwała 😉

Teoretycznie mamy więc rozwiązane problematyczne kwestie – teraz tylko czas na zakup niezbędnych podzespołów i ich montaż. Podsumowując:

  1. Ludek z worków to dobry pomysł (materiał mocny).
  2. Klejenie lub prasowanie żelazkiem połączeń – konieczne.
  3. Ciąg powietrza z silnika bezszczotkowego sterowanego ESC.
  4. Pomysł na Stefana: jedna noga dwie ręce? a może 5 rąk? a może grecka litera fi? xi? chi? kappa? 😀
  5. Bardziej demoniczna twarz naszego Dżina? rekwizyty w rękach? Pojawiła się Pani Karolina, może ona coś wymyśli 😉

Tablica na koniec zajęć

Gratuluję twórczej pracy i zapraszam na kolejne spotkanie za tydzień!

(c) K.G. 2019